
Tytuł wpisu jest świadomie prowokujący. Wynika to z faktu, że z perspektywy włodarzy miast – dobrze jest się pochwalić, że jest się “smart”. Szczególnie, że już niedługo będzie kampania wyborcza. W praktyce może się okazać, że każde miasto już niedługo – przynajmniej w sferze deklaracji – będzie “smart”. Wydaje się, że należy na to zagadnienie spojrzeć chłodnym okiem i znaleźć zestaw kryteriów, które odpowiedzą na pytanie czy dane miasto “X” jest rzeczywiście smart. Być może z biegiem czasu dopracujemy się takiego zestawu kryteriów dla Polski (uważam, że ma to jak najbardziej sens, gdyż przy tego typu inicjatywach niezbędne jest uwzględnienie […..]