
Jeszcze parę lat w światku informatycznym temu słowem odmienianym przez wszystkie przypadki było SOA, czyli Service Oriented Architecture. To miał być lek na całe zło – czyli problemy z elastycznością rozwiązań IT, ich integracją, łatwością rozbudowy itp… Minęło kilka lat i okazało się, że aby wyjść poza bardzo uproszczone (nie chcę użyć słowa “prymitywne”) rozumienie “SOA=web services”, trzeba wdrożyć w organizacji mechanizmy zarządzania ładem usługowym (SOA Governance). Obecnie Świętym Graalem informatyki stało się przetwarzanie w chmurze.